Ostatni hit wszystkich blogów kulinarnych, to schab z pończochy, ja oczywiście nie omieszkam zrobić swojej wersji. Dobrze w sklepie trochę pogrymasić, by kupiony schab był chudziutki i raczej wąski- łatwiej go pokroić i szybciej się wysuszy. Nie wolno zapomnieć o pończosze do której wsadzimy mięso. Uwielbiam surowiznę, dla mnie to ogromna przyjemność stworzyć taką wędlinę, ale i niesamowite doznania smakowe :)
Składniki:
- 1 kg schabu
- pół szklanki cukru
- pół szklanki soli
- przyprawy: chilli w płatkach, wędzona papryka, przyprawy do dziczyzny, majeranek, tymianek, 3 ząbki czosnku zmiażdżone , pieprz, papryka słodka- dowolnie można komponować swoją własną mieszankę- ja zdecydowanie bardziej preferuje wersje na ostro.
- nowa pończocha lub podkolanówka
Na początek dobrze sobie zarezerwować 5 dni na dojrzewanie schabu.
W pierwszym dniu schab obsypujemy cukrem i odstawiamy do lodówki na ok 12 h, by cukier wydobył całą wodę, oczywiście wodę odcedzamy, a schab myjemy dokładnie z cukru. Drugi etap to konserwacja solą, ponownie obtaczamy schab, ale tym razem w soli, czekamy kolejne 20 h ( lodówka). Po tym czasie zmywamy sól i nacieramy schab mieszanką ziół, przypraw i roztartym czosnkiem, mięso wkładamy do nowej pończochy, wiążemy z dwóch stron i wieszamy w suche i ciepłe miejsce- najlepiej sprawdza sie kaloryfer. Po ok 4 dnich można się dobierać :)
Jeśli ktoś pyta ,jak długo wędlina wytrzymuje w tej postaci, to ja nie wiem- znika tak szybko, że nie jestem w stanie stwierdzić.